Trzech dorosłych mężczyzn; mały chłopiec; piwo, nocny połów; sen przy ognisku; zabite, złowione ryby i wszystko po to, aby sprawić przyjemność dziecku – tak twierdzili panowie!
A teraz wisienka na torcie: nikt nie miał uprawnień, połów odbywał się na wodzie PZW w trakcie trwających Zawodów Koła PZW Azoty a panowie nie byli ich uczestnikami, dla uciechy dziecka zabili skłusowane ryby z łowiska Złów i Wypuść – Miejsce Kłodnickie. Zabili wszystko, co złowili, aby było rozrywkowo.
Reakcja mogła być jedna: interwencja lokalnej SSR i części karpiarzy, którzy rywalizowali o Mistrzostwo Koła, później Policja i mandat. W wysokości 1100zł.
Dużo czy mało?
Jak wycenić demoralizację dziecka?
Jak wytłumaczyć małemu chłopcu, że to co robił ojciec i jego koledzy nie jest normą a kłusownictwem?
Jak wytłumaczyć dorosłym, że deprawują chłopca?
Ile strat? I to innych, że zabite skradzione ryby?
Tym razem piłeczka po stronie zasad i prawa, a ile razy IM się udało?
Działania, działania – tylko czyny zmieniają świat. Słowa to za mało!
Jak nazwać wydarzenia z 25 sierpnia?
;) Jak nazwać ich nocnych uczestników niewędkarzy?
Zachęcamy do wstępowania do SSR. Tylko tak będziemy realnie chronić nasze wspólne dobro.
Z wędkarskim pozdrowieniem – dla prawych: „Wodom cześć” – SSR Powiatu K-Koźle
P. S.
Udostępniajcie.
Niech będzie jasne, że działamy!
Niech będzie oczywiste, że tam gdzie możemy, to jesteśmy!